O Tykocinie słów kilka

O Tykocinie słów kilkaO Tykocinie słów kilka.

Do Tykocina dotarliśmy w niedzielę ok godziny 15. Tuż przed naszym przyjazdem przez okolicę przeszła potężna burza z nawałnicą. Skutkiem czego były powalone drzewa i połamane gałęzie. Niektórzy kierowcy z obawy przed żywiołem stali na poboczach. Nam udało się dotrzeć do celu w deszczu ale bez przeszkód. Prawdę mówiąc to dopiero po czasie zdaliśmy sobie sprawę z tego co musiało się dziać na chwilę przed naszym przybyciem.

Na bazę główną naszych rowerowych wypadów obraliśmy „Dom pod Czarnym Bocianem” przy ulicy Poświętnej. Z perspektywy czasu możemy stwierdzić, że to miejsce wyjątkowe, które ściąga wyjątkowych ludzi z różnych części świata.

W strugach deszczu udaliśmy się do kościoła na mszę świętą o godzinie 17-tej. Z powodu burzy w miasteczku nie było prądu a ponieważ kościół jest dość duży kościelny, przed mszą rozstawił nagłośnienie zasilane z akumulatora.

Byliśmy już nieco głodni więc po wyjściu z kościoła poszliśmy na obiadokolację do pobliskiego alumnatu, w którym obecnie znajduje się restauracja i hotel. Był jakiś problem, chyba personalny (nie było kucharza) i mogliśmy zamówić jedynie pierogi – ogólne wrażenia z wizyty w tym miejscu były raczej kiepskie.

Posileni wyruszyliśmy na spacer po Tykocinie. Część uliczek miasteczka jest brukowana. Elementem charakterystycznym architektury tego regionu jest drewniana zabudowa. Jednak wiele z drewnianych domów czy budynków gospodarskich jest w bardzo złym stanie i ma się wrażenie, że nikt już a może jeszcze nikt nie dba o to. Prace remontowe o ile są wykonywane to raczej bez żadnej troski o zachowanie pierwotnego charakteru i z ogromną dowolnością nie mówiąc już o nadzorze konserwatorskimi. Trudno było znaleźć drewniany dom „bez skazy” (falista blacha pokrywająca dach, eternity, plastikowe okna itp.).

Miasto nie w pełni wykorzystuje swoje walory przyrodnicze. Jak w wielu miastach fakt położenia nad rzeką stanowi dla władz miasta raczej problem niż szansę. W miasteczku brak kąpieliska co w z pewnością przyciągnęłoby dodatkowo turystów, którzy w upalne dni mogliby schłodzić się w wodach Narwi. Brak również jakiejkolwiek przystani, czy chociażby dogodnego wyjścia z rzeki. Wzdłuż samej Narwi od strony miasta nie ma chodnika, jedynie wąska ścieżka.

Okno naszego pokoju wychodziło na brukowaną ulicę, wzdłuż której z jednej strony ciągnął się mur, a za nim „włości” kościelne. Bardzo często w czasie naszego dwutygodniowego pobytu byliśmy budzeni klekotem bociana, który upodobał sobie dach na terenie plebani. Boćków jest tam naprawdę sporo. Nic dziwnego, skoro raptem 3 km od Tykocina znajduje się europejska wieś bociania – Pentowo.

W upalne dni, kiedy zostawialiśmy otwarte na oścież okno, pierwszą pobudkę sprawiał nam już o świcie (ok. godziny 4 z minutami) okoliczny rolnik a właściwie to jego koń, który waląc kopytami w „kocie łby”, ciągnął wóz a na nim śpiącego chłopa na łąki, na poranny dój krów. Sądziliśmy, że ów gospodarz ucinał sobie drzemkę również i w drodze powrotnej (ok godziny szóstej) bo pomimo, że ulica Poświętna jest drogą jednokierunkową, przemierzał nią bez zażenowania „pod prąd”. Jednak po kilku dniach zaobserwowaliśmy, że robił to notorycznie, ignorując przepisy ruchu drogowego jeżdżąc nawet z całą rodzinką do sklepu na lody.
Po drodze koń zostawił czasami swoje produkty przemiany materii, czym wspomniany rolnik również się nie przejmował. Całość tworzyła urokliwy obrazek małego miasteczka.

Ponieważ urlop zaplanowaliśmy w rejonie cywilizowanym, przed wyjazdem nie poczyniliśmy większych zakupów żywnościowych. W myśl również zasady, ze skoro tu spędzamy wakacje to będziemy kupować w miejscowych sklepikach – niech i oni mają coś z tych turystów. Jednego dnia wracając z porannych zakupów skróciliśmy drogę przechodząc przez teren kościoła i wyszliśmy boczną furtką już od strony ulicy Poświętnej. Humory dopisywały nam więc trzymając się za ręce, w radosnych podskokach wybiegliśmy na ulicę, tam spotkaliśmy „tubylca” który ubawił nas do łez mówiąc do nas śpiewną gwarą „na zapowiedzi byli dać i naszygo kśindza” proboszcza.

Przez pierwsze 3 dni apetyt tak nam dopisywał, że aż sami byliśmy zdziwieni jakie ilość potrafimy skonsumować na śniadania, które jedliśmy przy drewnianym stole na zewnątrz. Może to świeże nadnarwiańskie powietrze tak wyostrzyło nasze apetyty?

Po przejechaniu mostu na Narwi (w kierunku na Knyszyn) rozpoczyna się krótki odcinek dogi po bruku. Po lewej stronie można podziwiać rekonstrukcję renesansowego zamku królewskiego. Istnieją zwolennicy i przeciwnicy tego typu rekonstrukcji, to oczywiście sprawa gustu. W czasie kiedy tam byliśmy zamek nie był jeszcze udostępniony dla zwiedzających. Na terenie przebywała ekipa budowlańców ale bez problemu można było wejść na dziedziniec i rozejrzeć się dookoła. Po prawej stronie drogi stoi drewniana rzeźba przedstawiająca znanego fotografa i miłośnika przyrody Włodzimierza Puchalskiego.

Nieco dalej ok 400 m od drogi stoi drewniana wieża widokowa (dwupoziomowa).

Przed II WŚ Tykocin podzielony był na dwie części: polską i żydowską. W byłej żydowskiej części znajduje się synagoga (druga co do wielkości w Polsce), obecnie muzeum oraz kirkut.

Po więcej informacji dot. historii żydów w Tykocinie proponuję zajrzeć na stronę http://kirkuty.xip.pl/tykocin.html

Ściągają tu żydzi z całego świata, najliczniej z Izraela, w zorganizowanych grupach lub indywidualnie. Nie wykazują jednak większego zainteresowania polskim dziedzictwem kulturowym czy też przyrodniczym. Po wizycie w synagodze, jadą do pobliskiego Łopuchowa, gdzie w czasie wojny Niemcy rozstrzelali tykocińskich żydów. Ci z kolei mają swoją wersję wydarzeń.

W czasie naszego pobytu Pod czarnym Bocianem nocowała też grupa żydów z polską osobą towarzyszącą. Mieliśmy okazję zamienić klika zdań z tą panią, która „ubolewała” nad stosunkiem żydów do Polaków, i ich programami nauczania, które „krzewią swoją prawdę i przyjaźń między narodami”. Ponoć coś się zmienia, niby na dobre ale póki co nie widać dużych efektów.

Leave a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Scroll to Top