Puszcza Białowieska.
Długo zastanawialiśmy się czy warto spędzić 4h w samochodzie (Tykocin – Białowieża – Tykocin) by pojechać do Puszczy Białowieskiej. W końcu zdecydowaliśmy się i zabraliśmy rowery do Białowieży – powiat Hajnówka.
Z Tykocina do Białowieży pojechaliśmy przez Bielsk Podlaski, gdzie zatrzymaliśmy się na chwilę przed cerkwią. Natomiast droga powrotna prowadziła przez Narew i Białystok.
W samej zaś Białowieży pierwsze kroki skierowaliśmy do kawiarni. Już czuliśmy, że nie mamy wielkiej ochoty na jeżdżenie rowerami po puszczy. Obejrzeliśmy cerkiew, zabytkowe zabudowania i pojechaliśmy w stronę pokazowego rezerwatu żubrów. Mijaliśmy wiele drewnianych domów, niektóre były bardzo urokliwe. Na teren zagrody można było wejść z rowerem. Po zwiedzeniu rezerwatu pojechaliśmy w głąb puszczy i tak znaleźliśmy się we wsi Budy. Na końcu wsi znajduje się Zajazd Myśliwski „U kolarza”. Postawiliśmy rowery i usiedliśmy, mając nadzieję, że ktoś się pojawi. Niestety. W środku również nikogo z obsługi nie było widać. Właściwie to prócz nas nikogo nie było. Trudno – czas minął. Wróciliśmy do Sioło Budy. Tu wręcz przeciwnie. Hałas i gwar, pełno samochodów, rozwrzeszczana dzieciarnia. Siedliśmy na dworze i po chwili złożyliśmy zamówienie. W między czasie obejrzeliśmy skansen – chłopskie gospodarstwo z XIX w. Nasze wrażenia z pobytu w Sioło Budy zrelacjonowaliśmy na stronie podlaska kuchnia.
Na Puszczę Białowieską i okolice zdecydowanie warto poświęcić więcej czasu. Przejechaliśmy 33 km. Mapa w nowym oknie lub ślad wycieczki dostępny pod GoogleEarth bialowieza.kml. Jadąc samochodem do Białegostoku przejeżdżaliśmy przez Trześciankę. To jedna z trzech miejscowości przez którą prowadzi szlak „kraina otwartych okiennic”. Godna uwagi jest stara drewniana architektura z bogatymi zdobieniami snycerskimi.
