Rezerwat Wielki Bytyń i Puszcza Drawska.
Każdy powód by wyjść na rower jest dobry. Dla sportu, dla treningu, dla kontaktu z przyrodą, pojeździć w samotności czy w grupie albo odwiedzić ciekawe pod względem historycznym miejsca. Wracając dnia poprzedniego z wycieczki Wygon – Wałcz, wujaszek zaliczył glebę i zgubił okulary. Z pomocą przyszła moja fotografia dokumentalna, na której widać, że w wyniku upadku okulary wylądowały gdzieś w trawie. Czyli mamy kolejny powód by wyruszyć w głębokie lasy Puszczy Drawskiej i znaleźć okulary koło dużej kałuży, he he he.
Umówiliśmy się o 15:00 w Człopie. Sam wyruszyłem z Kłębowca wcześnie rano i pojechałem obejrzeć buki w Rezerwacie Wielki Bytyń. Co tu dużo pisać, to trzeba zobaczyć na własne oczy – wspaniałe kolory.
Zazdroszczę rowerzystom z Wałcza i okolic tych leśnych dróg przeciwpożarowych. Znakomita nawierzchnia. Jedynie między Nakielnem a skrajem lasu rezerwatu Wielki Bytyń droga przez pola jest wyboista, ale za to mamy rozległe panoramy. Również droga Martew – Bierzwnik nie jest najlepsza. Czterokilometrowy odcinek momentami jest piaszczysty i prowadzi przez gęste knieje – idealna sceneria do nakręcenia kolejnego odcinka o wilku i czerwonym kapturku 🙂
W Dzierżążnie Małym zastał już nas zachód słońca, dalsza droga odbyła się na światłach. Cel wyprawy osiągnięty – okulary zostały odnalezione.
Przejechałem 105 km. Mapa w nowym oknie lub ślad wycieczki dostępny pod GoogleEarth Rezerwat i Puszcza
Polecam przejechać znakowanymi szlakami naokoło jeziora Bytyń Wielki
Myślałem o jakimś terenowym wypadzie wokół jeziora, może na jesień pojedziemy.