Na stronach Trentino a dokładniej na interaktywnej mapie znaleźliśmy ciekawą propozycję szlaku rowerowego, który prowadzi do schroniska Nino Pernici na przełęczy Bocca di Trat. Szlak rozpoczyna się w Riva del Garda i wytyczony jest drogą Ponale oraz wzdłuż jeziora Ledro. Gwarantuje piękne alpejskie krajobrazy, przewyższenie do 1600 m i powrót z górki ok 28 km! Trudno było się oprzeć takiej propozycji, ściągnęliśmy ślad i w drogę.
Kiedy w Riva del Garda szukaliśmy początku szlaku podjechało do nas kilku rowerzystów, którzy również szukali wjazdu. Nie było żadnego oznakowania. My pojechaliśmy dalej wg. śladu gps. Oznakowanie pojawiało się bardzo rzadko – czasem z drugiej strony domu czy słupa. Dobrze, że mieliśmy wgrany ślad, jednak nie należy zawsze ufać navi. Za miejscowością Campi szlak zaczął mocno odbijać w góry a po jakimś czasie stał się bardzo kamienisty. Liczyliśmy, że może się poprawi. Błąd. Z Campi do schroniska Capanna Grassi prowadzi ładna stara droga. Dlaczego tamtędy ślad nie prowadził?
W Campi spotkała nas też bardzo miła niespodzianka. Kiedy siedzieliśmy na ławce przy źródełku i opychaliśmy się świeżymi orzechami włoskimi, które pozbieraliśmy po drodze, podszedł do nas Włoch. Najpierw umył wielką kiść winogron, potem nam ją wręczył. Były bardzo słodkie. Rozmowa się nie kleiła ze względu na barierę językową. Dowiedzieliśmy się, że w Campi też mieszkają Polacy. Chyba. Pojechaliśmy dalej.
Ostatni podjazd na przełęcz nie należy do łatwych. Zaczyna się niewinnie szutrową nawierzchnią. Dalej robi się stromo, pojawiają się olbrzymie kamienie i jazda jest prawie niemożliwa. Minęliśmy kilku rowerzystów, którzy rzucali mięsem i … rowerami. Ale pogadaliśmy też z uśmiechniętymi emerytami niemieckimi. Nieśli swoje city bajki i plecaki pełne kanapek.
Mimo tego, że szlak jest bardzo trudny, uważamy, że jest on godny uwagi. Piękne panoramy z tarasu schroniska Nino Pernici i niesamowite doznania na drodze Ponale są warte poświęcenia. Przejazd w przeciwnym kierunku do ruchu wskazówek tego szlaku był trafnym wyborem. Mimo, że ostatni odcinek pchaliśmy lub nieśliśmy rowery to od przełęczy cieszyliśmy się szybkim i długim zjazdem aż do samej Rivy del Garda!
Warto zabrać coś do jedzenia i picia. Nie każdy będzie miał szczęście tak jak my trafić na Włocha, który obdarowuje słodkimi winogronami 🙂 Schronisko Capanna Grassi oferuje panini i kawę. Schronisko Pernici jest czynne w sezonie. My przejechaliśmy szlak w połowie października i schronisko było zamknięte.
Przejechaliśmy 47 km.