Żuławy Wiślane na rowerze

Żuławy Wiślane na rowerze

Decyzja na trzydniowy wypad nad Zalew i Żuławy Wiślane to zupełny spontan. Wybrałem się tam z wujem, którego dopadła cykloza 😉 Chciał popedałować w nowym, nieprzemierzonym na rowerze regionie. Jako bazę wypadową wybraliśmy Tolkmicko. To dobra lokalizacja na bliskie i dalsze wycieczki. Dodatkowym atutem miasteczka jest port, z którego w sezonie wypływa tramwaj wodny.

Pod koniec września ruch turystyczny całkowicie zamiera. Znalezienie kwatery nie stanowi najmniejszego problemu – jeden telefon i załatwione. Wygrzebałem z kartonu stare mapy z poprzedniego wypadu nad Zalew Wiślany – możemy ruszać.

Na pierwszy rzut – wycieczka na Mierzeję Wiślaną. Wykonałem telefon (nr podany na stronie Tolkmicka) by sprawdzić czy uda nam się pod koniec września przepłynąć przez Zalew Wiślany do Krynicy Morskiej. Dowiedziałem, że się da – super. Niestety, na miejscu okazało się, że ostatni tramwaj płynął w połowie września. W tym miejscu pomocna może być strona tramwajwodny.com.pl jako jedyne źródło pewnej informacji bo jak widać jest koniec 2015 i informacje o rejsach nadal są rozbieżne między stronami!

Mieliśmy plan awaryjny – płyniemy z rybakiem. Mógł wypłynąć dopiero o 12. Dlatego w ramach oczekiwania podjechaliśmy do pobliskich Kadyn. Naprawdę warto. Ceglane domy, budynki gospodarcze, gorzelnia czy cegielnia przyciągają wzrok. To efekt przebudowy i przemyślanych działań architektów za czasów Wilhelma II.

Wieczorem, dnia poprzedniego wstąpiliśmy do klasztoru Franciszkanów a z pobliskiej wieży widokowej rzuciliśmy okiem na chylące się ku zachodowi słońce nad Zalewem Wiślanym.

Niestety nasz rybak co chwilę przekładał godzinę wypłynięcia – zrezygnowaliśmy z tej wątpliwej atrakcji. Co za niefart. Dodatkowo pod sklepem dowiedzieliśmy się, że przeprawa promowa w Kępinach na Nogacie została zlikwidowana w 2012 r z przyczyn ekonomicznych. Ehh czyli 2 x 11 km musieliśmy nadłożyć. W rezultacie dojechaliśmy tylko do Kątów Rybackich.

Byliśmy bardzo niepocieszeni ale z każdym przejechanym kilometrem humor nam wracał. Dzień zakończyliśmy w miłej atmosferze wracając z grupką rowerzystów z Elbląga.

Przejechaliśmy 140 km. Mapa w nowym oknie lub ślad wycieczki dostępny pod GoogleEarth Żuławy

Leave a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Scroll to Top