Gubin (Guben) – Küstrin-Kietz. Wzdłuż Nysy Łużyckiej i Odry. Dzień 5.

Gubin (Guben) - Küstrin-KietzGubin (Guben) – Küstrin-Kietz. Odra-Nysa. Dzień 5.

Z Domu Turysty ewakuowaliśmy się ok. godziny 7:30. W sklepie kupiliśmy bułki i coś na obkład – dziś też śniadanie zjemy nad Nysą. W piekarni po stronie niemieckiej kupiliśmy kawę na wynos i Quarktaschen (ciastko z nadzieniem twarogowym). Usiedliśmy przed fontanną na „before braekfast” i co chwilę musieliśmy przerywać najmilszą chwilę poranka aby odpowiadać na „Hello” i „Guten Appetit”. Po ok. 20 km zrobiliśmy sobie kolejny popas.

We wsi Ratzdorf pożegnaliśmy się z Nysą a powitaliśmy z Odrą. Kiedy przejeżdżaliśmy przez Eisenhüttenstadt niebo zrobiło się granatowe. Na szczęście spadło tylko kilka kropel deszczu i nie musieliśmy robić pauzy. Miasto to, kiedyś nazywane „Miastem Stalina”, założone zostało w latach 50-tych, ponieważ NRD była oddzielona od zachodnioniemieckiej produkcji stali. W zaledwie 900 dni powstało miasto dla 25 000 ludzi.
Przed wjazdem do centrum Frankfurtu zobaczyliśmy rezerwat przyrody Fauler See/ Markendorfer Wald (Jezioro Leniwe/ Las Marchijski). Rezerwat został objęty programem Natura 2000. Obiad zjedliśmy w Słubicach. Na Frankfurt rzuciliśmy szybko okiem i wróciliśmy na szlak. Nie byliśmy pewni, gdzie dziś będziemy nocować. Na jednej z map widzieliśmy, że tuż za Küstrin-Kietz jest kemping, ale inne mapy nie potwierdzały tego. Na wale spotkaliśmy owczarza, który zaproponował nam rozbicie namiotu na jego łące (ma 500 ha). Jednak z propozycji nie skorzystaliśmy. Przy okazji opowiedział nam w skrócie historię swojego życia. Bardzo lubimy tego typu spotkania. W Küstrin-Kietz zaniepokojeni, że nie ma żadnych szyldów prowadzących na kemping zatrzymaliśmy się, aby zastanowić się co robić dalej, bo słońce było już nisko. Ledwo stanęliśmy a już zatrzymał się samochód i sympatyczna pani zapytała, czy mamy jakiś problem. Wyjaśniła nam jak mamy dojechać na kemping, którym okazało się gospodarstwo rybackie, prowadzące również agroturystykę. Po pół godziny siedzieliśmy już w namiocie popijając piwko 🙂

< dzień 4 | pozostałe dni | dzień 6 >

Leave a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Scroll to Top