Łagów i okolice.

Łagów i okolice

Łagów i okolice. Pojezierze Łagowskie.

Rowery wywieźliśmy do Świebodzina.

Szybkim tempem ruszyliśmy do Wilkowa. Wzdłuż ruchliwej drogi jechaliśmy ścieżką rowerową. Naszą uwagę przykuł kościół z kostki granitowej i cegły w stylu neogotyckim. Obecny p.w. Narodzenia Najświętszej Maryi Panny powstał w 1908 w miejscu starej drewnianej świątyni. Między zabudowaniami prześwitywało jezioro. My jednak chcieliśmy zrobić sobie małą przerwę nad J. Niesłysz. Za Wilkowem skręciliśmy w lewo w stronę Krzeczkowa. Przez las prowadził zielony szlak piszy brukowaną drogą. Nad jeziorem Niesłysz zrobiliśmy sobie postój. Po przerwie wróciliśmy na szlak i po chwili byliśmy w Mostkach. Wjeżdżając do wsi w oczy rzuciła nam się neogotycka wieża, która została dobudowana do kościółka szachulcowego. Następnie wśród zieleni wyłonił się pałac. Wokół niego znajdują się zabudowania folwarczne, park krajobrazowy oraz kamienna wieża (tej niestety nie widzieliśmy). Znów wróciliśmy na zielony szlak pieszy i nim dojechaliśmy przez las do Bucze a dalej do Żelechowa. Tu zatrzymaliśmy się na dłuższą chwilę. Ponieważ znajduje się tu kolejny szachulcowy kościółek oraz pałac. We wsi są też ciekawe budynki gospodarcze i mieszkalne – szachulcowe lub w kamieniu.
Zanim wjechaliśmy do centrum Łagowa, przywitał nas olbrzymi ceglany wiadukt, niczym z otwartymi ramionami, bo rozpiętość tego wiaduktu wynosi ok 40 m a wysokość ok 25 m. Z wiaduktu roztacza się piękny widok na centrum miasta oraz na zamek Joannitów. W samym Łagowie znajdują się dwie zabytkowe bramy. Brama Polska z XV w. oraz Brama Marchijska z XVI w, obie o charakterze obronnym.
Nadeszła pora obiadowa i tu zaczął się problem. Punktów gastronomicznych było sporo za to brakowało w nich wolnych miejsc.

Posileni pojechaliśmy do Łagówka. Minęliśmy szachulcowy obiekt remizy strażackiej a później kościół. Następnie dotarliśmy do Sieniawy. Znajduje się tu kolejny ciekawy kościół z drewnianą wieżą. Należy też wspomnieć, że w Sieniawie funkcjonuje (od 1873) najstarsza kopalnia węgla brunatnego na ziemiach polskich. Jako jedna z niewielu eksploatowała swe złoża metodą podziemną.
W końcu dotarliśmy do Boryszyna. I znów kolejny ładny kościół. Boryszyn stanowi nie lada atrakcję, gdyż to właśnie tutaj zaczyna się pętla boryszyńska. Bowiem Boryszyn leży na trasie Lubrzańskiego szlaku fortyfikacji. Na końcu wsi znajduję się panzerwerk 778 oraz tablica informacyjna. Kiedy ją czytaliśmy przebiegły koło nas żurawie z młodymi. W tym też miejscu opuściliśmy zielony szlak pieszy i pojechaliśmy w kierunku wejścia do podziemnej trasy turystycznej. Oczywiście nie mieliśmy zamiaru jej zwiedzać. Dlatego też pojechaliśmy dalej. Minęliśmy wietrznię i gdzieś na skraju pola zrobiliśmy sobie większy postój. Jak się za chwilę okazało – w towarzystwie zająca.
Po przerwie ruszyliśmy w stronę Gościkowa żółtym szlakiem pieszym. Przez Gościkowo nie sposób przejechać obojętnie. Jeden z najcenniejszych zabytków ziemi lubuskiej – kościół z XIII-XIV w oraz klasztor.
Za Gościkowem – Jordanowo. Warto rzucić okiem na późnogotycki kościół z dostawioną wieżą – kruchtą. W głębi znajduję się zbór ewangelicki – obecnie nieczynny.
Nowy Dworek – bez sensu błądziliśmy, zamiast wypocząć to straciliśmy cenny czas na szukaniu drogi powrotnej i szlaku rowerowego, który doprowadził by nas do Lubrzy. Na szczęście znaczny fragment nowo budowanej autostrady jest już betonowy i w szybkim tempie dotarliśmy do Lubrzy. Dzień zaczął dobiegać ku końcowi dlatego szybko obejrzeliśmy śluzę forteczną oraz forteczny most rolkowy.

Podsumowanie

Wszędzie by się chciało zajrzeć, zajechać w ustronne miejsca i nacieszyć przyrodą. Zrobiliśmy ok 85 km. Ślad trasy dostępny pod GoogleEarth Lagow.kml

 

Leave a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Scroll to Top