Rowerem po Tallinie

Talin. Rowerem po Talinie

Wakacje na przełomie czerwca i lipca w krajach nadbałtyckich od dawna były naszym marzeniem, które wreszcie się spełniło. Zahaczając o Kowno, Rygę i wyspy estońskie dojechaliśmy do Tallina. W tym okresie dużo turystów odwiedza stolicę Estonii z uwagi na białe noce. Starówka miasta jest bardzo zatłoczona i z trudem daje się przejechać rowerem. Pewne odcinki trzeba po prostu przejść piechotą.

Na trzy dni zarzuciliśmy kotwicę na Pirita Harbour Camping z czego na jeden dzień udaliśmy się promem do Helsinek. Pirata, to dzielnica Tallina, nazwę swą zawdzięcza rzece, która właśnie tutaj uchodzi do Zatoki Fińskiej. Podczas Letnich Igrzysk Olimpijskich 1980 w Moskwie u ujścia Pirity odbywały się konkurencje żeglarskie. Niestety o dawnej świetności miasteczka olimpijskiego pozostały tylko wspomnienia a pobliska promenada wygląda jak po bombardowaniu.

Z kempingu w niespełna 20 min można dojechać rowerem do tallińskiej średniowiecznej starówki. Została ona wpisana na listę światowego dziedzictwa UNESCO. Na stronie internetowej visitestonia.com można wyczytać, że „w mieście przetrwały całe kwartały kamienic pamiętających kupców hanzeatyckich oraz świątynie, których fundamenty powstały jeszcze w czasie chrystianizacji kraju. Stare Miasto otoczone jest szeregiem baszt o czerwonych dachach, potężnymi murami i bramami.” Z kolei z inne źródła podają, że w Tallinie, mimo licznych zniszczeń z okresu II wojny światowej, skrupulatnie odbudowano średniowieczne obwarowania miejskie z basztami i bramami. Ile w tych „średniowiecznych” zabytkach jest rekonstrukcji a ile oryginału – trudno ocenić – szkoda jedynie, że oficjalne portale i przewodniki rzadko o tym wspominają.

Mimo powyższych wywodów warto zwiedzić Tallin i to nie tylko starówkę. Polecamy także Kadriorg – kompleks pałacowo-parkowy. Pałac był letnią rezydencją cara Piotra Wielkiego. Wzdłuż brukowanych uliczek Dolnego i Górnego Miasta Tallina znajdują się restauracje i knajpy oferujące specjały niemalże z całego świata. My skusiliśmy się na kuchnię indyjską.

Rowerowy spacer po Tallinie przerwał nam letni deszcz – przejechaliśmy 18 km. Pirita Harbour Camping pod względem zaplecza sanitarnego jest najgorszym kempingiem, który dotychczas mieliśmy okazję odwiedzić. Toalety koszmarne, z natrysków można skorzystać jedynie na terenie pobliskiego centrum sportowego Top Tenis w cenie 3 euro za wejście.

Leave a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Scroll to Top