Pojezierze Wałeckie II
Nad Jeziorem Bytyń Wielki na małym pomoście przystanęliśmy na chwilę, aż chciałoby się wskoczyć do wody i popływać. Jezioro Bytyń Wielki to największe i najgłębsze jezioro na Pojezierzu Wałeckim. Posiada cztery zatoki i dwie wyspy, które w czasie przelotów ptactwa wędrownego stają się miejscem ich odpoczynku. Poza ptakami wędrownymi w pobliskich sąsiadujących z jeziorem lasach spotkać można orła bielika oraz orła krzykliwego, a na terenach bagnistych żółwia błotnego. Występują tu również żubry, jelenie, bobry, wydry, kormorany, puchacze. Dzięki temu jezioro i jego otoczenie stanowią rezerwat.W niewielkiej wsi Próchnowo, położonej nad jez. Bytyń Wielki znajduje się zabytkowy pałac wraz z zachowanym kompleksem budynków gospodarczych. W czasie II wojny światowej na terenie niemieckiego majątku ziemskiego w Próchnowie (Alt Prochnow) znajdował się obóz pracy, w którym przetrzymywani byli robotnicy przymusowi i jeńcy wojenni różnych narodowości.
Upalna pogoda wzmogła nasze apetyty i pragnienie więc we wsi Jamienko zrobiliśmy kolejny krótki postój. Miejscowość posiada bardzo ciekawą architekturę. Większość domów i zabudowań gospodarskich wykonana jest z czerwonej cegły połączonej z kamieniem. Podobna kombinacja budulca widoczna jest też na zabytkowym kościele w Lubieszy, użyto tu granitowych głazów, kamienia polnego i cegły. Od zachodu przylega do świątyni niska, później dobudowana, wieża o konstrukcji szachulcowej.
Od strony północnej zbliżaliśmy się do Tuczna.Od początku istnienia miasto było prywatną własnością rodziny Wedlów, której przedstawiciele byli ważnymi osobistościami w ówczesnej Wielkopolsce. Ich rządy trwały do połowy XVIII wieku, kiedy to ród Wedlów-Tuczyńskich całkowicie wygasł. Nie można chyba zatem doszukiwać się powiązań pomiędzy Wedlami z Tuczna a Emilem Wedlem – twórcą marki czekolady E. Wedel. Zadziwiający jest jednak fakt, że to właśnie w Tucznie powstała fabryka czekolady Trumpf Mauxion Chocolates, należąca do koncernu Kruger Group, którego początki, podobnie jak fabryki E. Wedla sięgają połowy XIX w.Byliśmy już zgłodniali, więc w Tucznie postanowiliśmy zjeść obiad. W pierwszym lokalu, do którego się skierowaliśmy odbywała się impreza zamknięta, więc wróciliśmy na zamek. Położony na szczycie stromego wzgórza, otoczony wodami dwóch jezior i bagnami z trzech stron, dominuje nad miasteczkiem. Zamkowa restauracja nie oferuje zbyt bogatego menu – musieliśmy zadowolić się daniem dnia.
Niestety ale w Miłogoszczy ominęliśmy kościół pw. Trójcy Świętej, który podobnie jak wiele zabytków architektury sakralnej na tych terenach wykonany jest z kamienia i cegły.
We wsi Strzaliny na miłośników fortyfikacji czeka nie lada atrakcja – w latach 30 XX w. Niemcy pobudowali na wzgórzu zwanym Wisielczą Górą – najpotężniejszą grupę warowną całego Wału Pomorskiego. W skład grupy wchodziły dwa duże schrony, które były blokami wejściowymi do podziemi, gdzie łączył je główny korytarz komunikacyjny z izbami załogi, toaletami, kuchnią i izbą opatrunkową. Boczne chodniki prowadziły do dwóch schronów obserwacyjnych i czterech bojowych z kopułami pancernymi. Łączna długość wyrobisk wynosiła 800 m. Grupa warowna miała własne źródło zasilania w energię elektryczną, system wentylacji i instalację wodociągową. Obiekty zostały po wojnie wysadzone. Dziś są ruiną, częściowo udostępnioną do zwiedzania z przewodnikiem.
W Nakielnie – cichej i malowniczej wsi, ponownie otarliśmy się o Jezioro i rezerwat Bytyń Wielki. Przyjemnie było schronić się w lasach rezerwatu po długim, upalnym dniu. Nad jeziorem udało nam się jeszcze uchwycić zachodzące słońce.Szkoda, że Jezioro Bytyń nadal pozostaje dla nas nieodgadnione. Sądzimy, że jest to temat na kajak lub żaglówkę – termin realizacji odłożony w czasie 🙂
Podsumowanie
Przejechaliśmy ok 76 km. Mapa w nowym oknie lub ślad trasy dostępny pod GoogleEarth tuczno.kml
Polecam trasę wokół j. Bytyń Wielki https://www.facebook.com/media/set/?set=a.912781105409670.1073741899.526286334059151&type=1