Nadmorskie miasteczko Haapsalu było naszą bazą wypadową na wyspy Saaremaa, Hiiumaa i Muhu.
Po 4 dniach wędrówki wróciliśmy na kemping. Zanim wyruszyliśmy w dalszą drogę do Tallina postanowiliśmy zrobić przejażdżkę po tym urokliwym uzdrowisku. Pierwsze wzmianki o Haapsalu pochodzą z 1279 roku, wtedy to wybudowano zamek biskupi oraz ogromną, jednonawową katedrę św. Mikołaja, które tworzą historyczną część miasta. Obecnie ruiny zamku, na niewielkim wzgórzu i otoczeniu parku stanowią atrakcję turystyczną. Są miejscem spotkań, organizuje się tam wiele imprez kulturalnych (festiwale folklorystyczne, koncerty) oraz zloty m.in. starych samochodów.
Haapsalu znane jest obecnie głownie jako miejscowość wypoczynkowo-uzdrowiskowa. Pierwszymi prominentnymi gośćmi tego miasteczka byli carowie. To specjalnie dla nich doprowadzono tutaj kolej i zbudowano najdłuższy, drewniany zadaszony peron w Europie. Miasto zyskało uznanie nie tylko w oczach carskiej rodziny ale i śmietanki towarzyskiej ówczesnej epoki. Stało się ich ulubionym, modnym kurortem. Obecnie leczy się tu głównie reumatyzm i choroby skóry przy pomocy kąpieli błotnych i borowinowych.
Naszą uwagę przykuła ogromna ilość ptaków. Można było je spotkać na każdym kroku. Nad miejskim stawem czy na płytkich wodach zatoki. Dla lepszej obserwacji została wybudowana wieża widokowa przy końcu wschodniej części promenady. Kierując się w drugą stronę przejechaliśmy przez park zdrojowy z licznymi ukwieconymi klombami. Przy bulwarze wyróżnia się dom zdrojowy Kuursaal z 1898 roku. Budynek o drewnianej konstrukcji ma bogatą sztukaterią z licznymi zdobieniami i ornamentami. Przemierzając uliczki starówki zauważyliśmy jeszcze kilka starych domów pobudowanych w stylu architektury zdrojowej. Najsłynniejsza plaża w Haapsalu nie wiadomo dlaczego nazywa się Africa. Miasteczko sprawia wrażenie nieco zaspanego i leniwego. Życie toczy tu się innym rytmem. Przekonaliśmy się o tym, chcąc zjeść obiad w lokalu tuż przy zamku. Obsługa przez 15 min nas nie zauważyła, po czym głodni udaliśmy się do następnej restauracyjki. Tam również nikt się zbytnio nie spieszył, choć ostatecznie otrzymaliśmy zamówione dania.
Po powrocie na kemping zapakowaliśmy rowery i udaliśmy się w kierunku Tallina. Za postój samochodu przez 5 dni na parkingu zapłaciliśmy 10 euro, koszt 1 nocki na polu namiotowym to 8 Euro namiot + 2,5 euro za osobę (łącznie 13 euro).