Po raz kolejny „zarzucamy kotwicę” nad Notecią. Tydzień wcześniej spaliśmy w marinie Czarnków a teraz przyjechaliśmy do mariny Yndzel w Drawsku.
Do mariny Yndzel przyjechaliśmy w piątek wieczorem zapowiadając wcześniej nasze przybycie i plany związane z pobytem. Od opiekuna obiektu otrzymaliśmy klucze. Sanitariaty, kuchnia i jadalnia były tylko do naszej dyspozycji … bowiem byliśmy sami!
Sącząc wino nad wodami Noteci układaliśmy plan na następny dzień. Ostatnio bardzo podobał nam się przejazd wzdłuż Bukówki, dlatego postanowiliśmy przejechać kolejny odcinek od Kuźniczki w stronę Mniszek. Co tu dużo pisać, meandrująca i dzika Bukówka po raz kolejny nas urzekła.
Będąc nad Notecią tradycyjnie zajechaliśmy nad śluzy a widok poskromionego żywiołu wody budzi w tych miejscach lekki podziw. Przez jedną z nich a dokładniej śluzę Wrzeszczyna (na 155,53 km) przekroczyliśmy Noteć skracając drogę do Nowych Dworów.
Noteć jest rzeką żeglowną na prawie całej długości. Wraz z Kanałem Bydgoskim (wybudowanym w 1774 roku) tworzy szlak wodny łączący Wisłę i Odrę. W wyniku prac regulacyjnych na Dolnej Noteci (1863-1915), między Nakłem,a ujściem Drawy zbudowano 14 śluz oraz wykonano 105 przekopów skracając bieg rzeki na tym odcinku z 169,8 km na 140,1 km.
Wspomniana wcześniej miejscowość Nowe Dwory to dawna olęderska wieś. Holenderscy osadnicy zostali sprowadzeni w 1601 roku. Byli mennonitami – odłamem protestantów. Wznieśli tu pierwszą świątynię. Z biegiem lat potomkowie osadników asymilowali się z mieszkającymi w okolicy ewangelikami, dlatego też na przełomie XVII i XVIII wieku przebudowano mennonicką świątynię na kościół protestancki. Obecnie jest to drewniana budowla o konstrukcji szachulcowej i ramowo-słupowej z okazałą wieżą z 1792 r. Teren ogrodzony jest murem z kamienia a wśród zarośli można odnaleźć kilka płyt i tablic nagrobkowych datowanych na 1802, 1860. Być może pochowani są tu potomkowie pierwszych osadników. Szkoda, że miejsca pochówków są zaniedbane i ledwo widoczne wśród bujnej roślinności, tym bardziej, że są w otoczeniu czynnego kościoła. Ciekawe ilu dzisiejszych mieszkańców wsi słyszało o pierwszych osadnikach, którzy ciężką pracą zagospodarowali znaczne tutejsze połacie mokradeł i lasów.
drewniany kościół w Nowych Dworach
meandrującą Bukówkę
Cześć.Jak zwykle świetnie się Was czyta, jak książki Szklarskiego :). A ta b. linia kolejowa Drawski Młyn -Wieleń? Rokuje nadzieję, że będzie przejezdna rowerem?
Dzięki 🙂 mamy kilka książek tego autora, coś tam za dzieciaka się czytało 😉 Niestety nie mamy wiedzy nt. wspomnianej linii kolejowej.