Podlaska kuchnia. Kiermusy – Karczma Rzym.
Nie wiem czy nasza opinia o tym lokalu będzie obiektywna, ponieważ kiedy się tam pojawiliśmy byliśmy niesamowicie zmęczeni i wygłodniali. Przejechaliśmy na rowerach niespełna 60 km ale z nieba lał się żar i była straszna duchota. Obiekty prezentują się wspaniale już zanim dojedzie się do karczmy po jednej i drugiej stronie drogi widać dodatkowe zabudowania, w których można zatrzymać się na nocleg.
Na naszych dwukołowych rumakach zajechaliśmy na dziedziniec i od razu nasze kroki skierowaliśmy do restauracji. Usiedliśmy przed lokalem w podcieniu. Kelner pojawił się w mgnieniu oka, ale zamian podał nam kartę my już zdecydowaliśmy się zamówić danie dnia, wypisane na tablicy przy wejściu. Żeberka w sosie miodowym, zestaw surówek, ziemniaki. Porcje były spore i smaczne. W zupełności zaspokoiły naszego „głoda”.
W oczekiwaniu na obiad skorzystaliśmy z toalety. Czysto, papier był, woda ciepła też. Wnętrze łazienek wystrojem nawiązuje do całości. Widać, że ktoś tu nad tym czuwa. Chociaż lokal jest stylizowany na stary dwór szlachecki to nie ma tu przypadkowości ani tandety.
Strona domowa: kiermusy.com.pl
