Podlaska kuchnia. Tejsza

Podlaska kuchnia. Tejsza

Podlaska kuchnia. Tejsza

W czasie naszego dwutygodniowego pobytu w Tykocinie mieliśmy dwa podejścia do restauracji Tejsza. Gospodarze kwatery gdzie się zatrzymaliśmy bardzo ten lokal polecali. Pierwsza nasza wizyta zakończyła się fiaskiem, bo restauracja jest zamykana już o godzinie 20:00 a my pojawiliśmy się kwadrans przed – więc nie było już możliwości zamówienia żadnego gorącego dania, wypiliśmy jedynie kawę. Tego dnia w Tykocinie w ramach Festiwalu Czterech Kultur w pobliskiej synagodze odbywały się koncerty i takich rozczarowanych gości, jak my było więcej. Szkoda, ponieważ przy takiej okazji lokal mógł się wspaniale wypromować a przy takim podejściu do klienta w pełni sezonu wakacyjnego odniósł skutek odwrotny.

Jedzenie. Drugie podejście nie rzuciło nas na kolana. Nie jesteśmy znawcami kuchni żydowskiej i pod tym względem nie potrafimy sami ocenić menu. Możemy jedynie przytoczyć opinie innych osób, które jadły w Tejszy i które znają się na kulinariach, zatem wg ich opinii dania tam serwowane nie mają wiele wspólnego z kuchnią żydowską.
Zamówiliśmy cymes świąteczny, czyli gulasz z młodej wołowiny na słodko z warzywami, kugel (żydowska odmiana babki ziemniaczanej) oraz wątróbkę po żydowsku z rodzynkami, ziemniaki i mizerię. Wątróbka nieco twardawa, wołowina ok.- ogólnie potrawy nie „przypominały się’ (mam nadzieję, ze wiadomo, o co chodzi) ale też nie pozostawiły w ustach uczucia ”nieba w gębie”.

Co do innych dań z karty, która podpisana jest „kuchnia regionalna i żydowska” to znalazła się pozycja „Pizza” –yychy? Czy jest to danie regionalne czy żydowskie? Pizza z zamrażalki odgrzewana w mikrofalówce.

Restauracja nie oferuje żadnych napojów alkoholowych. Jak nas poinformowano ze względu na konieczność wykupienia koncesji na sprzedaż owych trunków. Nie ma ani piwa, ani koszernej wódki.

Obsługa kelnerska beznadziejna. Dziewczyna wcześniej chyba pasła gęsi na łące. Talerze niosła z taką gracją i finezją, że dania omal nie wylądowały na ziemi.

Naszymi spostrzeżeniami podzieliliśmy, się z innymi gośćmi, którzy tak jak my nocowali Pod czarny Bocianem i jak się okazało – mieli mniej szczęścia niż my, bo jedno z zamówionych dań wylądowało na kolanach i koszuli.

Ceny: faktycznie nie są wygórowane. Jednak nie lubię kart które nie podają dań obiadowych jako zestawy: wątróbka po żydowsku z rodzynkami, ziemniaki i mizeria – to w menu 3 różne pozycje na trzech różnych stronach.

Lokal. Czas się tutaj zatrzymał i nawet trudno określić, kiedy czy 30 czy 60 lat temu. Wystrój lokalu przydałoby się nieco odświeżyć. I nie chodzi tu o generalne remonty a kosmetykę jak np. malowanie ścian. Brak odpowiedniej wentylacji rzuca się w nozdrza już od progu.

Toalety: nie korzystaliśmy.

Strona domowa: http://tejsza.eu/

Leave a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Scroll to Top