Spływ Dunajcem i wejście na Trzy Korony

1609 dunajec b

Spływ Dunajcem to niezapomniana a zarazem największa atrakcja w Pieninach. Z flisackiej tratwy można podziwiać piękno krajobrazów. To również okazja, by poczuć ducha historii i tradycji tego regionu z lekkim przymrużeniem oka. Jeśli wolisz jednak bardziej dynamiczne formy spędzania wolnego czasu to istnieje też możliwość spływu kajakiem lub rafting na pontonie. My urozmaiciliśmy sobie drogę powrotną szlakiem pieszym przez dwie najbardziej znane góry w Pieninach: Sokolnicę i Trzy Korony.

Zapora na Dunajcu skróciła spływ o około 6,5 km, ale i tak jest to ponad dwugodzinna podróż pełna wrażeń. Zanim jednak wsiedliśmy na tratwę, musieliśmy dojść do przystani flisackiej z naszego kempingu Polana Sosny. Obecnie przystań flisacka znajduje się w Sromowcach Wyżnych-Kąty. Wyszliśmy wcześnie rano na jedną z pierwszych tratw, bo mieliśmy ambitny plan by powrócić ze spływu przez Sokolnicę i Trzy Korony.

Na tratwie czekał na nas flisak, który był naszym przewodnikiem i opowiadał nam różne ciekawostki o Pieninach. Dowiedzieliśmy się między innymi, jak powstał przełom Dunajca, co oznaczają nazwy niektórych skał i jakie legendy wiążą się z tym miejscem. Wszystkie te opowieści były okraszone sporą dawką humoru.

Spływ to nie tylko słuchanie flisackich historyjek, ale też podziwianie pięknej przyrody. Otaczały nas majestatyczne szczyty Pienin. Rzeka mocno meandruje wśród białych, wapiennych skał, niektóre tworzą skalne ściany osiągające nawet 300 m.

Po ok 2h dopłynęliśmy do szlaku prowadzącego na Sokolnicę. Na szlak można też dostać się od Szczawnicy, pokonując ok 1,5 km ścieżką wzdłuż Dunajca a następnie należy przeprawić się łódką na druga stronę rzeki. My poprosiliśmy flisaka by wysadził nas na lewym brzegu.

Jak dobrze, że byliśmy już po rozgrzewce naszych łydek na wycieczkach rowerowych po Spiszu. Inaczej po pokonaniu setek schodków na Sokolnicę (747 m n.p.m.) zakwasy murowane.

Napięty plan, jaki sobie założyliśmy, jest jak najbardziej do zrealizowania. Spędziliśmy cały dzień na aktywnym zwiedzaniu Pienin i nie żałujemy ani chwili. Wspaniałe widoki, które towarzyszyły podczas pieszej wędrówki górskim szlakiem mocno wydłużyły czas przejścia. Dlatego w promieniach zachodzącego słońca zjedliśmy kolację w schronisku Trzy korony i o zmroku dotarliśmy na kemping.

Podziwianie przełomu Dunajca z wody, Pienińskich szczytów czy z rowerowego siodełka musi koniecznie znaleźć się na liście „do obejrzenia w najbliższym czasie”;)

Leave a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Scroll to Top