Polska złota jesień w Wielkopolskim Parku Narodowym
Do parku dostaliśmy się od strony Wir przez mały mostek na Wirence. Polną drogą przy nowo budowanym osiedlu dojechaliśmy do linii kolejowej. Znadjuje się nad nią kilka mostków, część z nich jest zburzona. Następnie pojechaliśmy do Szreniawy przez stację kolejową. W Szreniawie dróżką koło boiska i dalej przez krajową 5 do Jeziora Szreniawskiego. Jest ono niewidoczne z drogi, gdyż leży w zagłębieniu. Z krzaków wypłoszyliśmy sarny. Przez pole dojechaliśmy do Walerianowa a dalej już asfaltem w stronę Rosnówka. Od pewnego czasu przez przesmyk między jeziorami przerzucony jest drewniany mostek więc nie trzeba cofać się do ruchliwej trasy tylko od razu można dostać się do lasu za jeziorem, wprost na zielony pieszy . Zboczyliśmy ze szlaku by dojechać na skraj lasu do miejsca wypoczynku. Znajduje się tuż nad Jeziorem Chomęcickim. Kontynuując jazdę zielonym mineliśmy mogiły ofiar hitleryzmu. Przekroczyliśmy krajową 5 i przez furtkę „drzwi do lasu” wjechaliśmy na tereny objęte ochroną tj. Suche Zbocza (obszar o pow. 3,54 ha. Celem ochrony jest rzadki zespół subkontynentalny bor świeży) oraz Bagno Dębienko (teren o pow 21 ha. Cel ochrony: lęgowisko ptactwa wodno-błotnego oraz zbiorowiska szuwaru trzcinowego wraz z pasem turzyc kępkowych).
Droga powrotna prowadziła przez Trzebaw, Jarosławiec i Wiry.
Podsumowanie
Znakomita pogoda, cudowne kolory. Prawdziwa polska złota jesień w WPN
Witam,
piekna wycieczka:), mam pytanie gdzie dokładniej znajduje się wiata i miejsce na ognisko zamieszczone na zdjęciu z wycieczki?
Nad j. Chomęcickim