Konstanz – Schaffhausen – Rheinfall. Jezioro Bodeńskie.
Jezioro Bodeńskie (Bodensee) obejmuje wody jezior: Górnego (Obersee) – czyli głównego, Niższego (Untersee) oraz wody Renu Jeziornego (Seerhein).
Z hydrologicznego punktu widzenia to w zasadzie dwa jeziora połączone rzeką Ren.
Dzisiejszy odcinek naszej wycieczki obejmie właśnie południowe brzegi Obersee i Ren aż do wodospadów w pobliżu Schiffhausen (Rheinfall). Na trasie zlokalizowanych jest kilka malowniczych wiosek i miasteczek, które bez większego nakładu mogłyby posłużyć za scenerię do filmów z okresu średniowiecza.
Pięć kilometrów od Konstancji nad brzegami Seerhein (Ren Jeziorny stanowiący cześć Untersee) leży miasteczko Gottlieben z zamkiem z 1251 roku. Zamek Gottlieben został XIX wieku przebudowany w stylu neogotyckim. Obecnie znajduje się w rękach prywatnych i zwiedzanie go, jak i najbliższego otoczenia nie jest możliwe. Kolejne miejscowości odsłaniały przed nami swoje bajkowe domy ryglowe, zamki i kamienice.
W tym regionie Jeziora Bodeńskiego daje się odczuć różnorodność krajobrazu i bogactwo kulturowego dziedzictwa. W 1972 roku została ufundowana nagroda przyznawana corocznie gminom wnoszącym znaczący wkład w rozwój współczesnej architektury oraz ochrony wartości własnego dziedzictwa, środowiska i przestrzeni. Nagrodę ufundowano ze spadku, jaki na ten cel zapisał genewski przedsiębiorca Henri-Louis Wakker. Pierwszą nagrodę imienia Wakkera uzyskało właśnie miasteczko Stein am Rhein – z przepiękną średniowieczną starówką i murami miejskimi.
Do Schaffhausen dojechaliśmy po popołudniu. Rozbiliśmy namiot, zjedliśmy obiad i wyruszyliśmy obejrzeć główną atrakcję dnia – wodospad na rzece Ren (Rheinfall). Przy meldowaniu się w recepcji, miły pan z obsługi udzielił nam dwóch wskazówek – jeśli zostawiamy gdziekolwiek rowery, to koniecznie trzeba je zabezpieczyć, bo kradną i drugą w ścisłym centrum nie wolno jeździć rowerem do godziny 19. W przypadku złapania przez policję dostaniemy mandat.
Nad wodospad Rheinfall dotarliśmy od strony południowego brzegu Renu już po godzinie 18. Kasa biletowa była już zamknięta ale bramki były otwarte i udało się wejść. Wodospad można podglądać z kilku poziomów. Służą do tego platformy do których prowadzi ścieżka w formie pętli.
W godzinach otwarcia zamku Laufen wejście jest płatne 5 franków od osoby. Od strony brzegu północnego podziwianie żywiołu wód wodospadu jest bezpłatne.
O zmroku wróciliśmy na kemping, który znacznie się zaludnił. Jutro kraje niemieckojęzyczne świętują Christi Himmelfahrt – Wniebowstąpienie Pańskie – u nich obchodzone jako Dzień Ojca.
Przejechaliśmy 71 km. Mapa w nowym oknie lub ślad wycieczki dostępny pod GoogleEarth 05-jb3.kml
< dzień 2 | pozostałe dni | dzień 4 >