Kaźmierz, Otorowo, Ostroróg i Szamotuły

Kaźmierz, Otorowo, Ostroróg i SzamotułyKaźmierz, Otorowo, Ostroróg i Szamotuły.

Patrząc na mapę powiatu Poznania stwierdziliśmy, że nie byliśmy na rowerach w okolicy Kazimierza. Zatem należało się tam wybrać. Samochód zostawiliśmy w centrum miejscowości.
Obecny Kazimierz to wieś (prawa miejskie utracił na początku XIX w.) a z planu dawnego miasta zachował się tradycyjny podłużny rynek z kościołem po jego północno – zachodniej stronie. W część Kazimierza zwanej Nową Wsią warto obejrzeć zespół dworsko-pałacowy. Po kilku kilometrach pedałowania zrobiliśmy sobie krótki postój nad niewątpliwie największą atrakcją gminy, czyli nad Jeziorem Bytyńskim. Jezioro jest rezerwatem ptactwa wodnego i błotnego. Dla zachowania resztek przyrody pierwotnej w 1959 roku utworzono rezerwat przyrody.

Po przerwie udaliśmy się polną drogą do Czyśćca. Z jakiego powodu tej wsi została nadana taka nazwa? Nie wiadomo. Ciekawą miejscowością, godną głębszego poznania jest Otorowo. Pierwsze wzmianki o wsi pochodzą z 1284r. Najciekawszym zabytkiem Otorowa, obok kościoła pw. Narodzenia NMP jest zespół dworski. Od 1922 roku miejsce to związane jest ze Zgromadzeniem Sióstr Urszulanek, które prowadzą tu dom dziecka. Zgromadzenie Sióstr Urszulanek Serca Jezusa Konającego, zwanych też urszulankami szarymi, zostało założone przez św. Urszulę Ledóchowską. Otorowo i pobliska wieś Lipnica wraz z przyległymi ziemiami zostały zapisane Matce Urszuli przez Konstancję z Mierzyńskich Łącką. Dom Dziecka w Otorowie przeznaczono wyłącznie dla dziewczynek i dla dzieci przedszkolnych, a powstały w 1945 roku we dworze lipnickim Dom Dziecka wyłącznie dla chłopców.

Drogą przez las dojechaliśmy do Ostroroga. Na przełomie XVI i XVII wieku miasto stanowiło ważny ośrodek reformacji. Znajdowały się tutaj archiwum, biblioteka, Seminarium Duchowne, kościół i dwa szpitale prowadzone przez Braci Czeskich. Dziś, po tamtym okresie świetności darmo szukać śladu. Wymienianych w przewodnikach ruin zamku nad jeziorem Wielkim nie udało się nam odnaleźć. W barze nad jeziorem Mormin zjedliśmy obiad, po którym urządziliśmy sobie małą sjestę na trawiastym zboczu jeziora.

Do Szamotuł dotarliśmy późnym popołudniem. Wartym uwagi jest układ urbanistyczny rynku pochodzący z XIV-XX w, który nieco różni się od tych znanych nam z wielkopolskich miasteczek. Oczywiście jest tu jeszcze wiele innych, ciekawych obiektów, które obejrzymy przy następnej okazji.

Nasza pętla powoli się zamykała. W drodze powrotnej zajechaliśmy jeszcze nad zbiornik retencyjny Radzyny na rzece Samie. Jest to prawdziwy raj dla wędkarzy. Z artykułu wędkarskiego wyczytaliśmy, że „Miejscowi wędkarze przestrzegają, że jest to łowisko chimeryczne i wymagające cierpliwości. Choć ryb jest tutaj sporo, to jednak w pewnych okresach zdarza się, że bierze tylko drobnica”. Nie jesteśmy wędkarzami ale jako amatorzy „birdwatchingu” mogliśmy nacieszyć oko licznymi ptakami wodno-błotnymi.

Podsumowanie

Pogoda dopisała. Przejechaliśmy ok 80 km, ślad trasy dostępny pod GoogleEarth szamotuly.kml

Leave a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Scroll to Top