Wycieczka do Labina. Rabac i okolice.
Rabać na tydzień stał się naszą bazą wypadową na wycieczki po Istrii i najbliższej okolicy.
Prócz leniuchowania na plaży zajęliśmy się eksploracją okolicy nie tylko na rowerze.
Jak się szybko okazało nawet małe wycieczki stanowiły wyzwanie i wymagały sporo wysiłku.
Otóż patrząc na Rabać wygląda on trochę jak sala kinowa. Zamiast krzeseł – domki w rzędach skierowane niczym w stronę ekranu. Bez względu w którym rzędzie zagościcie, na ekranie ujrzycie rozległy widok na zatokę Kvarner i wyspę Cres. Trzeba przyznać, że krajobraz z górami schodzącymi wprost do morza wygląda malowniczo.
Niestety chcąc wydostać się z kwatery należy pokonać strome uliczki.
W informacji turystycznej pobraliśmy darmowe mapki rowerowe i ruszyliśmy w drogę do Labina. Pojechaliśmy przez Górny Rabac, gdzie znajduję się winoteka, warto wpaść tam na degustację trunków lub nabyć np. miód szałwiowy. Na tym odcinku szlak jest bardzo widokowy. Jest to alternatywna droga do Labina, my jednak skręciliśmy na Ripendę zataczając znacznie większą pętlę.
Pojechaliśmy dalej do Labina. Zdecydowaliśmy się na zwiedzanie starego miasta, które zbudowane jest na stromym wzniesieniu. Po małym wysiłku byliśmy już w labiryncie wąskich i opustoszałych uliczek.
Przejechaliśmy 32 km. Mapa w nowym oknie lub ślad trasy dostępny pod GoogleEarth rabac.kml
Wzgórze opada w stronę potoku Rabackiego i wybrzeża. A wzdłuż potoku wytyczona, choć słabo oznaczona, została ścieżka Rabac- Labin.
